Archiwum kwiecień 2003, strona 2


kwi 12 2003 6
Komentarze: 4

hmm no i sobota... a ja oczywiscie znowu zmachany.....wolalbym napisac zakochany ale jakos nie moge ...szkoda.....juz sie chyba boje albo kochac... nie wazne.... zmachany bo znowu trzepalem dywany... trzecia sobota  pod rzad... chociaz pisalem ze juz wszystkie wytrzepalem tydzien temu to nie bylo to do konca prawda.... poprostu nie przypuszczalem ze bede musial trzepac najwiekszy dywan w domu..... na taaaakim malym trzepaku... mogli go wyprac czy cos ale  jednak musialem isc....a starsi i siostr oczywiscie pojechali sobie na dzialke.....dywan wazy z 50 kilo jak nie wiecej.... hmmm  ja oczywiscie super hero o nieslychanej mocy sam go znioslem z drugiego pietra i na trzepak.....pffff..... poczekalem na braciaka zeby mi pomogl go na ten trzepak wlozyc i jakos sie nam udalo.... stal i opowiadal jak bylo na wycieczce.... trzeba przyznac ze byly niezle jazdy.... usmialem sie.... zreszta  po nim bylo widac .....  przez chwile mi pomogl ale nie dlugo... wkoncu skonczylem..... zwinelismy jakos ten dywan i znowu ja niose..... no teraz to juz bylo troche trudniej bo na gore i jednak wytrzepany ale donioslem jakos..... rak nie czulem i jeszcze troche sa bezwladne..... zmachalem sie zdeka wiec  hops do wanny i sie pluskam.... zreszta jak wstalem z lozka rano i od razu poszedlem to trzepac wiec mozna uznac ze to taka ranna gimnastyka.... wyszedlem z kapieli.....  siedzialem tak z godzine w wannie pelnej wody..... caly wypoczety i w ogole z fajnym humorem..... zglodnialem wiec do kuchni.... patrze do lodowki ale jakos nie chcialo im sie nic robic... rece mam jak z kamienia..... no to wzialem sobie czipsy przed tv i  sniadanko ..... wypilem  caly dzbanek inki... jesli ktos wie co to jest ...jami...i po jakims czasie usiadlem tutaj.... pogralem chwile i szlo mi nawet dobrze mimo ze czucia  nie mam..... fajnie jest miec dobry humor jak minie to sie wku..... no ale cicho bo jeszcze wywolam..... rano wstalem nawet wczesnie... bo wczesnie sie polozylem.....braciak wrocil do domu i mialem mu dac grac... jak zreszta wczoraj pisalem.. ale usiadl obok na lozku i jak po 3 minutach sie odwrocilem to juz spal.... padl ..... no ale nie siedzialem przy kompie tylko poszedlem ogladac film... w sumie nie pamietam tytulu ale zulu szaka czy jakos tak.... pewnie bym nie obejrzal ale starszy mnie zgonil z kompa ..... okolo 22 20 poszedlem do sklepu... po czipsy.... wrocilem a tu ciemno... wszyscy spia... no moze po za starym ktory lezy i tv oglada.... he dziwni sa..... ale sam tez polozylem sie przed 12..... posluchalem chwile wierzy i tak zasnalem...... w sumie to pisze jakby od konca ta notke..... no ale nie chce im sie zmieniac calej jak mi nagle wpadnie jakies glupstwo do glowy..... chyba glupstwa sie skonczyly wiec skonczeskoncze ta glupia notke..... tak wiec milego weekendu i paaaaaaaaaaaa.......

toxic : :
kwi 11 2003 5
Komentarze: 2

hmm no i wrocil braciak z wycieczki :/.... do bani... i jeszcze chce zebym mu dal grac.... pojechal sobie na 4 dni do kraka  wydal na to kupe kasy..... nie swojej kasy i jeszcze mi tu wyskakuje ze chce sobie usiasc... za to kase to moglem sobie kompa  udoskonalic a on  wydal tylko po to zeby sie nachlac w krakowie.... ehh mogl nie wracac.... byla tak fajnie.... wczoraj sobie nie poszedlem do szkolki... bo spac mi sie chcialo  zreszta bylem  bezsilny.... dzisiaj sie zbyt duzo nie zmienilo ale to co.....ogolnie mowiac wczoraj to przenudny dzien..... dzisiaj juz wstalem do szkoly... i nawet nie jestem zbytnio zmeczony.... angielski to jakies komunikacje.. oczywiscie musiala mnie  zatrudnic do prezentowania swoich zdolnosci komunikacji.... ale jakos mi to nie szlo..... w sumie szybo zeszlo... wos.... tuu to dopiero byly jazdy .... najpierw koles od wosu czepnal sie kumpla poprostu za nic.... tak  zaczal po nim jechac a ten nic.... kurde no myslalem ze zareaguje.... ten kumpel jest raczej impulsywny a tu nic....dziwne... jak by do mnie cos takiego powiedzial to bym go nie oszczedzal.... glupi debil no ale olac ... ciec jeba.....hmm.... na wosie mielismy tez zadanie ........3 grupy kazda pisza pytania i zadaje je innym.... mam w klasie taka jedna  kujonice ktorej tylko polski w glowie.... oczywiscie wszystkie pytania w jej grupie z polaka.... i to jeszcze takie ze chocby nie wiem co nikt odpowiedzi nie znal... a bylem w grupie z dziewczyna ktora ma najwyzsza srednia w szkole.... cala klasa sie z niej polewala.... poprostu niezla beka.... nie wiem skad sie biora tacy ludzie ale taki swiat...... byscie uslyszeli jej teksty to wszystcy pokolei byscie powymiekali i poprostu zaczeloby sie wam robic jej zal..... no ale  tak bywa... po dwoch lekcjach do domu... bylo jeszcze cos na godz wych ale ja bylem na tym tydzien temu i dzisija zwolniony.... poszedlem do domu...... no i tak siedze..... popsul mi sie znacznie humor  ale nie bede pisal dlaczego  mam nadzieje ze szybko ten zly stan minie....  w sumie nudny dzien ale  chyba pierwszy raz w tygodniu nie jestem jakis przemeczony 1 + wow...... no ale dobra koncze juz ta "notke"....paaaaaaaaa

toxic : :
kwi 09 2003 4
Komentarze: 0

hmm no jedna notka zniknela..... ale zadna strata nawet komentarzow pod nia nie bylo.... snieg jak padal tak pada... juz jest z 20 centymtrow... jak nie wiecej.... do szkoly nie poszedlem na polski.....spanko.... poszedlem na fakultet...nudy.... i na  histe.... czasem smieszne nudy...... cos sie zastanawiam czy juz przestac tam chodzic .... ale chyba jeszcze pochodze......wczoraj bylem sobie w sklepie... tak kolo 23.... no i jakas babka mnie walnela kijem od szczotki w glowe.... he no ja to mam farta.... oczywiscie niechcacy i  nie za mocno ale jednak..... blondynka co poradze....  hehe no dobra sam jestem blondyn wiec nie ma co sie czepiac blondynki.....no ale  na za inteligentna to mi nie wygladala...... starsza kupila mi zelki HARIBO.... hehe no poprostu swietnie... kiedys wszyscy na osiedlu  wpieprzali żelki HARIBO... jami... nie jadlem ich z 10 lat..... no moze troche mniej... az taki stary nie jestem..... slucham sobie ostatno radia przez neta.... tzn  jak nie jestem przy kompie tez go slucham ale teraz i w necie.... jak ktos czyta moje notki to pewnie wie jakiego.....w zasadzie moj nastroj zbytnio sie nie zmienia..... do bani..... ehhhh dobra nie wiem co pisac nie mam na nic sily wiec ide sobie pograc paaaaaaaaaaa.......

toxic : :
kwi 07 2003 3
Komentarze: 2

he no tak blogi nie dzialaly... no przynajmniej mi.... ale to zaden problem... chociaz  chyba z dwa dni temu mialem nieodparta ochote cos napisac a tu  nie ma blogow... noz coz pech... moglbym to napisac teraz ale juz zapomnialem o czym chcialem pisac... hehe ..... weekend minal w miare spokojnie... chociaz z wiosny sie zima zrobila... jakby na to nie patrzec powinno byc chyba odwrotnie.... znowu musialem trzepac dywan... i to jak padal snieg... nawet fajnie.. zreszta  takie trzepanie to dobre cwiczonko i nawet mi sie spodobalo... dziwne nie ??.... no ale juz sie dywany w domu skonczyly wiec sobie nie pocwicze.... zreszta przez weekend sie zbytnio nie napracowalem.. obijalem sie jak zawsze.... zepsul mi sie humorek niestety..... i w ogole jestem jakis wkurzony nie wiadomo na co... poszedlem rano do szkoly na 8 50.... starszy byl w domu i temu musialem wyjsc... no ale posiedzialem na wosie i spowrotem do domu... nudna ta szkola co bede siedzial... zreszta oceny sa juz w zasadzie wystawione.... gościu nie chcial mnie wypuscic ze szkoly to mu nieźle nasciemnialem i wyszedlem.... teraz pogralem chwile i cos mi tu smierdzi....doslownie..... chyba komp mi sie pali.... no ale jeszcze dziala wiec źle nie jest.... dziwna sprawa......przeciez nic w nim nie grzebalem wiec jak smie sie tu palic.... no ale moze to tylko falszywy alarm... zobaczymy jak dluzej podziala....wczoraj polozylem sie do lozka juz o 23 30 !! jak na mnie to jest wczesnie....  zasnalem tak kolo 2 wiec  roznicy widac nie bylo.... zreszta jakos tak glupio mi sie zasypialo.. tzn tak smutno.... czasem mam wielka ochote zasnac przytulony do kogos kogo kocham... moze  to i glupie ale ja tak mam..... i nie mam tu na mysli nic zbreźnego.... poprostu moc poczuc czyjes cieplo..... ehhh no ale dobra jeszcze sie tu rozmarze czy cos.... w kazdym  badz razie moze kiedys spelni sie moje male marzenie... moze...... jakos sie jednak zasnac udalo... chociaz ja nigdy nie wiem kiedy zasypiam... chyba nie tylko ja..... ale tak kolo 8 piosenki z  METEORY bo pozniej nie pamietam..... czesto jak zasypiam slucham wierzy... ustawiam sobie oczywiscie  timer zeby sie sama wylaczyla .....  zreszta budze sie tez przy wierzy... tylko ze rano to sie juz radio wlacza... radiostacja....  kurde denerwuje mnie ten smrod z kompa ...glowa mnie zaczyna bolec ....koncze i go rozkrecam  paaaaaaaaaaaaaa........

update:

he odkrylem.... bez rozkrecania ....ten smrod pochodzil z zasilacza od drukarki... hmm niestety sie spier..... hmmm ...no i drukarka nie dziala..... odlaczylem zeby mi tu nie smrodzil... szybki jestem nie...  w minutke odkrylem.... ale pozniej chyba znowu go podlacze zeby nie bylo na mnie :]]]... zmykam po siostry paaaaaa.....

toxic : :
kwi 04 2003 2
Komentarze: 2

no jol..... w sumie nie mam zbyt dobrego humorku wiec moge sobie popisac... wczoraj byl...hmmm wczoraj byl czwartek.... wlasciwie to nawet nie pamietam  za duzo z tego co wczoraj robilem.... no moze dlatego ze nie robilem prawie nic... kompletnie nudny dzien... w szkole nie poszedlem na pierwsza lekcje...spac mi sie chcialo ...poszedlem na angielskie... dwie lekcje na ktorych ledwo co  urtrzymywalem otwarte powieki... pozniej czekaly mnie dwa polskie.... pierwszy jeszcze jakos przebolalem... ale z drugiego juz poszedlem... bylem zmeczony jak po paru godzinach biegania.... nie wiem co to za szkola.... taaaaakie nudy....w domu dziadka juz nie ma.... pojechal na dzialke.... nie wiem za bardzo po co ale chyba cos tam psuje.... taki tam nudny dzien....sciagnalem sobie wczoraj piosenke stinga... shape of my hearth.... czemu ?? nie mam pojecia... poprostu nagle nie wiadomo czemu mi sie przypomniala wiec zgralem.. no i tak sobie slucham....dzisiaj w szkole tez zbyt ciekawy dzien nie byl.... znowu nie bylo mnie na pierwszej lekcji ... tak caly tydzien !!.... wos... nudy.... na przedsiebiorczosci przyszly jakies babki od autoprezentacji... mialem isc do domu ale wychowawczuni mnie przylukala i powiedziala ze mam zostac....w sumie poszedl bym i tak ale tak troche glupio wracac do domu po godzinie..... wygladalo to tak ze ludzie siadali jakby do rozmowy o prace ... ja nie podszedlem bo nawet nie mialem cv i listu motywacyjnego.... dwie lekcje zlecialy calkiem szybko... moze dlatego ze to bylo momentami nawet smieszne.... hehe pracownicy...  nieźle sciemniali.... wrocilem do domu  pogralem sobie pogadalem i po siostry.... szybko wrocilismy i w zasadzei nie mam nic ciekawego do robotki.....w sumie to sie dzisiaj wkurzylem... ktos mi wisi kase i to tak dlugo ze nie pamietam od kiedy.. dzisiaj mial mi oddac ale oczywiscie nie.... kurwa  .. to trzeba byc naprawde cieciem zeby tyle czasu kase wisiec.... nie mowiac juz o plytce u tego samego kumpla.... no ale olac.... niektorzy poprostu nie maja godnosci.... jak tak dalej pojdzie to moge sie stac zdeka agresywny co jeszcze nikomu nie wyszlo na zdrowie.... ale nie wiem... moze  pisze tak tylko dlatego ze mam zly humor ale nie wazne.....nie mam juz za bardzo o czym pisac wiec koncze..... paaaaaaaaaaa......

toxic : :