Komentarze: 1
hmmm dzisiaj mialem pracowity dzionek... chociaz wlasciwie to pol dnia :D.... o 13 30 wraca braciak ze szkoly.... no i niestety mnie budzi :D..... coz....poszedl pos siostry....raz na rok musi zdarza.... ja wstalem z lozka tak o 14 i zrobilem obiadek.... w kuchni mam tv ....ale jakis obraz zlaby.... okazalo sie ze antena...tzn koncowka jest zepsuta... no to Marcin zlota rączka zabral sie do naprawy :D... w 5 minut byla gotowa i jak nowa :D.....od razu obraz sie poprawil.... sam nie wiedzialem ze ejstem taki zdolny :D.... poogladalem sobie Rolanda garossa..... i moi starsi wyskoczyli z pomyslem ze pojedziemy na dzialke.... normlanie bym sie nie zgodzil ale dzisiaj starszy chcial zebym mu pomogl mocowac antene telewizyjna.... a do tego trzeba troche sily...... to pojechalem..... 20 metrow przed dzialkal starszy zlapal kapcia :D..... ale dojechal do dzialki i zgadnijcie kto zmienil kolo ??.... tak tak Ja:D.... zaczynam odkrywac nowe zdolnosci :D..... po tej jakrze wyczerpujacej czynnosci.... musialem podlac cala dzialke.... tak w ogole to nie bylem na niej od ponad roku...mimo ze z wawy tam jest tylko 25 kilometrow :D..... podlalem..... podeptalem sloneczniki...(ups).... i pomoglem zawiesić ta antene... tzn ona byla na maszce ktory trzeba bylo wlozyc w słupek od ogrodzenia.... w zasadzie nic trudnego gdyby slupek nie mial 160 cm a maszt nie wazyl jakies 50 kilogramow...jak nie wiecej...... zreszta mial z 5-6 metrow dlugosci..... jakos sie udalo i tv na chodzie:D.... dzilka sie pozmieniala..... wlasciwie to juz mozna sobie tam mieszkac..... wszystko jest tylko trzeba terme zamontowac bo zimna woda to nie dla mnie :D...... chyba ze w jakis wtjatkowych okolicznosciach..... ale to sie zrobi..... zreszta poddasze jest jak dla mnie za niskie i to chyba tez bedzie zmieniane.... tzn podnoszony bedzie dach.....w zasadzie to trzeba tam duzo zrobic zeby bylo ladniej.... i oczywiscie nie moja w tym glowa :D...... to ze sie raz przejechalem to nie znaczy ze bede to powtarzal ale to co.... zreszta jak mialbym juz cos tam robic to musialbym byc sam.... nie lubie jak ktos mi przeszkadza..... zrobilismy sobie grilla pobawilem sie z siostrami w lany poniedzialek i do domu.... okazalo sie ze moje zdolnosci w zmienianiu kola sa jak najbardziej profesionalne i kolo nie odpadlo :D..... siostry pozasypialy wtulone we mnie i az nie chcialo mi sie ich budzic kiedy dojechalismy.....wrocilem tak przed 10 i sobie tu usiadlem.... jak na mnie to krotko tutaj jestem..... humor mam nawet spoko i co najdziwniejze nic mnie nie pogryzlo :D.....tylko troche zmeczony jestem...ale to dobrze.... wlasciwie to byl to nawet udany dzien..... spac mi sie w ogole nie chce ...wkoncu nie kazdy spi do 14 :D....humor co prawda troche kiepski ale tak po czesci dobry.... sam nie wiem jak to nazwac.... jak wracalismy to w radiu lecialy jakies romantyczne piosenki i pewnie temu humor mi sie zepsul.... ale caly ten pobyt raczej dobrze na mnie wplynal...... pozornie....dobra spadam sobie poszczelac...pozdro i paaaaaaaaa.......