Komentarze: 4
joł.....no i po wigili.... dzisiaj sie w ogole napracowalem.... bo musialem sprzatac... tak tez zrobilem.. chociaz nie zajelo mi to duzo czasu bo czym predzej skoncze tym predzej bede sobie tu siedzial.... no ale nic bylo chyba z 7-8 potraw.... oczywiscie ja spróbowalem kazdej... i chyba zaraz po jakims gwałtowniejszym ruchu pekne..... no ale jakos wstalem od tego stolu..... i potoczylem sie do kuchni bo musialem jeszcze przekrecic ser do sernika.... myslalem ze to jest prosta sprawa ale tak dwa razy to wcale nie jest latwe... upackalem sie tym no ale wkoncu skonczylem... nie chcialo mi sie juz sprzatac wiec tak zostawilem... co sie bede meczyl.....chyba sporo osob dostaje prezenty dzisiaj ale ja z reguly widze je jak sie budze.... w sumie tak tu usiadlem i zaczalem gadac... nawet mialem jakis taki fajny humorek.... tzn nie za bardzo myslalem o smutnych rzeczach chociaz sie nie obylo.... no ale ogolnie jest ql..... mialem iśc na pasterke czy cos takiego ale niestety nie mam z kim....ehh no trudno w kosciele nie bylem z 3-4 lata... i bynajmniej nie byla by to wizyta w celach religijnych tylko tak dla sportu jakis spacerek.... jakos mnie napadlo no i bym sie przeszedl..... ale sam nie pojde... szkoda :(((.....e tam w sumie nie wiem o czym pisac swieta sa do kitu..... moje swieta bo mam nadzieje ze innych bede spoko....moze kiedys bedzie lepiej...... no to pozdrowionka paaaaaaa......