Archiwum 02 czerwca 2003


cze 02 2003 3
Komentarze: 1

hmmmm poszedlem spac o 4 ...wstalem o 12..... 10 godzin ...moglo byc gorzej...wstalem  walnalem sie do wanny na godzine i tak sobie sluchalem dzwieku dzwoniacego telefonu.... przeciez nie ebde latal po domu caly mokry zeby to odebrac....zrezta na 100% dzwonila moja starsza zeby mi powiedziec jakas kompletna glupote.... ona juz tak ma.... wyszedlem wkoncu caly swiezy wypoczety i znowu telefon....tak jak wyzej dzwonila starsza i  jakies glupoty gadala.... poszedlem po siostry i sobie usiadlem do kompa..... trzeba przyznac ze fajnie jest wstawac jak nikogo w domu nie ma.... chociaz normalnie wstalbym jeszcze pozniej bo teraz mogl ktos wczesniej wrocic i by mnie brutalnie obudzil... hamstwo sie szerzy..... pogralem chwile pogadalem i zrobilem siostrom zupe.... tzn zrobilem... nalalem :D.....sobie zrobilem jedna kanapke i cappucino....jakos ostatnio nie lubie jeść zup.... od rana wlasciwie mam calkiem luxny humorek... ale glowa mnie zdeczka boli.... teraz to juz w ogoole jakos bardziej zaczela wiec zaraz sobie wyskocze na spacer....albo rowerek bo trzeba sie dotlenic...slonce juz nisko  wiec nie jest tak bardzo goraco..... starszy przed chwila wrocil do domu i sie drze ze jak zwykle zupy nie jemu :D.... a starszej nie ma bo poszla na zebranie do skzoly.... na szczescie nie oje...minely te czasy  :D..... znalazlem w szafce jakas fajna czekolade i zjadlem cala :D....taaaka pyszna... na szczescie sa jeszcze takie 2  wiec moze nie zauwaza :D..... juz wiem ze odebranie swiadectw mam na 8 :/ i wcale mi sie to nie pododba...bede musial rano wstawac zeby odebrac kawalek papieru.....kijowo..... tak sie zastanawiam czy  kupic kwiatka i nie kupie wkoncu dalem na prezent te 20 zeta :D a pozdlizywac sie juz nie musze :D....zreszta nigdy tego nie robilem.... moj urok osobisty wystarczal ;P...powiedzmy....jaskolki znowu zrobily pol gniazda....no nie wiem...zaraz je rozwale i spryskam jakims dezodorantem to miejsce....moze uciekna ....albo zdechna... coz bywa i tak...... jakos nie bardzo wiem co pisac  to zmykam na ten spacer bo glowa mi popeka.... pozdro i paaaaaaaaaaaaa.......

toxic : :
cze 02 2003 2
Komentarze: 1

hmmmm chyba juz naprawde zdrowieje....humor mi sie wali  a to jakby zwiastun normalnosci.... dzsiaj do rodzinki ktora byla doszla jakas tam znajoma ciotki z dzieckiem..... nawet niezla.... wszyscy juz pojechali tak kolo 16.... o 17 ktos domofonem dzwoni i sie pyta czy jest jeszcze justyna czy juwita.....yy nie pamietam.... no ale ta kumpela ciotki miala jakos tak na imie wiec mowie ze juz nie ma....glos pyta sie  czy w ogole byla... mowie ze ktos byl ale teraz wszyscy wybyli.... oczywiscie podczas rozmowy nie mialem pojecia jak ta babka ma na imie.... wkoncu glos zrezygnowal z dalszego napastowania domofonu i gdzies zniknal.... z wyraźnym zwątpieniem w moja wypowiedź ktorej tutaj jest tylko skrot.... bo tak normalnie to mozna bylo wyczuc duza dawke zwatpienia i niepwenosci w mojej wypowiedzi..... a ze akurat lecial fajny teledysk chcialem szybko splawic natretke i nie wnikalem kto to jest..... wlasciwie to nie wiem czemu mi sie zepsul humor..... siostry caly dzien wesolutkie bo wkoncu dzien dziecka i poszlajaly sie po jakis festynach itp..... jedna jak pisalem tez jest chora i dzisiaj miala tak genialna chrypke ze moglbym sluchac jej glosiku calymi dniami...poprostu swietny.... mi glos jakby wrocil do normy chociaz starsza mowi ze jakos dziwnie gadam..... polazilem dzisiaj po stronkach od wyzszych uczelni i troche wyszukalem interesujacych mnie informacji .... ale nie wszystkie.... po jutrez odebranie swiadectw i w zasadzie ostatni dzienw tym budynku.... moglbym  w sumie wypisac jakis wykaz ciekawych akcji itp ale mi sie nie chce :D..... zreszta ja z tych 4 lat bylem w szkole max na 3.....wkoncu polowe drugiej klasy bylem chory i nie chodzilem do skzoly a 3 i 4 to wieczne nieobecnosci na lekcjach...... pierwszej nie za bardzo pamietam wiec nie wiem :D....chociaz wiem ze byla najfajniejsza.....wtedy to byly jaja na lekcjach ..... w sumie chyba nie bede tesknil.... do ludzi w wiekszosci tez nie bede mial jakiegos sentymentu.... a   z tymi ktorych polubilem napewno nie zerwe kontaktu..... zreszta pozna sie nowych.... jutro kolejny wolny dzien.... wiec moge sobie pospac.... a w domu juz od godziny wszyscy spia :D.....trudno...choc o 12 w nocy jaskolki mi tu nie ćwierkaja jak naćpane....to sobie jeszcze posiedze.....a wam zycze milej nocy i dnia .....pozdro...paaaaa....

toxic : :