Archiwum 13 lipca 2003


lip 13 2003 5
Komentarze: 10

ehhh popisze sobie....jakos mam baaaardzo zły humor.....powazna sprawa.... nic mnie juz nie bawi siedze i nie mam na nic ochoty..... łaze sobie po blogach i dochodze do wniosku ze ludzie to dosc dziwne stworzenia...... wiekszosc to idioci..... oczywiscie tylo moim zdaniem a pewnie nikogo ono nie obchodzi.... zreszta ja nie jestem wyjatkowy czy jakis wiec tez mozna mnie nazwac idiotą..... dziwi mnie tylko ze na co drugim blogu jakies nieskonczone historie milosne....rozstania tesknota itd itp..... wczoraj w nocy ogladalem sobie the time machine....taki film jakby ktos nie wiedzial....niedawno byl w kinach.....chociaz sam nie wiem czy tak niedawno..... i bardzo mi sie spodobal..... opowiada o podrozy kolesia ktory chcial cofnac sie w czasie zeby uratowac od smierci swoja ukochana..... nie wyszlo i osttecznie wyladowal pare tysiecy lat pozniej...... ale co bede opowiadal obejrzyjcie sobie.....moim zdaniem warto..... jeden z nielicznych filmow po obejrzeniu ktyrego bylem pod wrazeniem...... chociaz w zasadzie sam nie wiem czemu.... moze dlatego ze wszystko zaczyna sie i konczy od milosci..... sam jakos nigdy jej nie doswiadczylem....tzn nie od innej osoby..... tylko nie wyskakujcie mi tu z mama czy czyms bo to nie o to chodzi...... zreszta mysle ze wchodza tu raczej osoby ktore mniej lub wiecej mnie znaja bądź rozumieja.....trudne ale mozliwe..... zawsze jak mam zly humor sobie gram....tak tez bylo i dzisiaj ale nawet na to nie mam ochoty.... jakos wszystko ze mnie wyplynelo ..... pare godzin wczesniej skakalem po pokoju przy vivie..... troche glupkowate ale choicaz sobie pocwiczylem..... a teraz puste akumulatory...... i to nie temu ze sie zmeczylem czy cos.... tak poprostu....jak mysle o tym czego nie moge miec wewnetrznie gine..... nawet nie mam z kim porozmawiac..... wszystkie oosby ktore moglyby cos zdzialac powyjezdzaly i zostalem sam.... bardzo sam.....powinienem miec swietny humor bo starszych nie ma w domu....milo jest od nich odpoczac..... jednak braciak zostal i nie moge nic zorganizowac bo to gupi debil jest..... jutro wracaja starzy i znowu bede musial sluchac ich gdekania...... nie wazne zastanawiam sie czemu nikt mnie nie lubi , kocha.... w sumie moze nie jestem jakims idealem ale czy jest az tak źle ..... w sumie nie ma chyba osoby ktora by mnie dobrze znala..... kiedys mialem jednego kumpla z ktorym moze i sie zawsze lalem i wpakowywalem w klopoty ale chociaz wiedzialem ze moge na niego liczyc i jak cos to wpadniemy razem..... a teraz ?? nie ma takiej osoby..... zreszta mam juz 19 lat i jak to mowi moj starszy "staje przed zyciowymi wyborami" moze...... dla mnie najwazniejsza w zyciu jest milosc... bez niej chocbym nie wiem jak sie "ustawil" jakie odnosil sukcesy nigdy nie bede szczesliwy..... nikt mnie nie kocha i jakos nie zapowiada sie na to zeby ten stan rzeczy ulegl zmianie..... no coz taki los najwyraźniej ktos musi nie miec nic po za "złym" swiatem niszczacym każde moje marzenie..... a nie są to marzenia niedospelnienia..... pozdro..... paaaaaaaaaaa

toxic : :