cze 19 2003

1+1+1+1+1+1+1+1+1=


Komentarze: 5

hmmm no coz mam  komentarzyk pod notka wiec napisze nastepna :D.... widze ze mam jedna fanke :D...dla mnie wystarczy i trzeba o Ciebie dbac stokrotko ;).... hmm no ale to zupelnie inna historia :D... a co dzisiaj robilem ?? oo dzisiaj mialem pracowity dzien... zreszta tak jak wczorajszy i bardzo mi sie to podoba...rano zrobilem siostrom sniadanko i zabralem sie do pracy.... mialem skręcic siostrom łóżko.... tylko najpierw trzeba bylo stare rozmontowac.... powyciagalem wszystkie gwoździe i uzyłem troche przemocy zeby to wszystko jakos sie rozlecialo.... a to wcale nie byla prosta sprawa... bo to lozko bylo juz pozbijane w niektorych miejscach..... ale jakos to rozwalilem:D... wkoncu niszczyc umiem  od dziecka :D..... wszystko ladnie posprzatalem wynioslem do przedpokoju i zaczela sie  wlasciwa praca.... w instrukcji pisalo zeby skladac to we dwoje ale nie mialem z kim wiec sam zaczalem.... zajelo mi to z 1-2 godziny i efekt  byl taki ze lozko sie nie zawala...  jest metalowe wiec troche wazy.....  ale nic nie skrzypi itd itp..... zeby to osiagnac troche sie nameczylem  bo niektore srubki byly w takich miejscach ze niezle wygibasy tutaj odprawialem.... ale  wlozylem  materace poscielilem i wyglada  spoko.... poskakalem troche po nim zeby przypadkiem siostry sie nie potlukly i wszystko dziala jak w szwajcarskim zegarku :D.... aż jestem z siebie dumny :D..... i szczerze mowiac spodobalo mi sie to.. moge jeszcze pare poskrecac... tym bardziej ze sie nieźle nameczylem i przy okazji zadbalem o kondycje.... zreszta zlozenie lozka to nie koniec.... teraz trzeba bylo stare lozko zniesc do smietnika..... zreszta nie tylko lozko ale i jeszcze pare klamotow.... wszystko znioslem  i jeszcze pomoglem przestawic łózko starszych.... moja mamusia dopiero po zlozeniu zdala sobie sprawe ze chce zeby lozko stalo wpoprzek pokoju i trzeba bylo je jakos przekrecic... co przysporzylo troche klopotow.... ale jakos sie udalo.... nameczylem sie a mimo tego mialem swietny humor... i poszedlem (z radoscia) do sklepu.... zreszta po drodze spotkalem kumpele z ktora dawno nie gadalem a  wlasciwie to bardzo ja lubie.... w sklepie kupowalem troche plynow alkocholowych i wlasciwie pierwszy raz w tesco.. babka w kasie sie tylko na mnie spojrzala ale dowodu nie chciala :D...chyba staro wygladam.... zreszta  chodze jakis taki nieogolony co napewno dodaje m meskości(ta jasne ):D.... no nic nie lubie sie golic jak nie musze :D nawet wydaje mi sie ze fajniej tak wygladam niz taki lysy :D.... ale olac... tak czy siak oblech ..... jakas babka przy kasie(bylem przy dwoch za jednym razem)..... zaczelo cos do mnie rozmawiac i nie chciala przestac...  dziwne.... ale stalem przed nia w kolejce to jakos ucieklem :D.... wrocilem do domu i zrobilem sobie pizze... calkiem spora.... nie zjadlem calej bo wczesniej opchalem sie czeresniami....  to jutro sobie zjem :D.....starsi w ogole ostatnio sa dla mnie tak mili ze az mnie zaczynaja przerazac.... ze starym to w ogole dzisiaj jak z kumplem gadalem :D.... a starsza sie wkurza ze mowie do niej "Kobieto" bądź "laska" :D:D.... ale fajnie sie wkurza wiec nie przestane :D..... w zasadzie wszystko byloby swietnie gdyby nie fakt ze kumpela o ktorej wczoraj pisalem  sie  nie odzywa:(... tzn chwile porozmawialismy ale nie chce powiedziec co sie stalo :(.... a ma  fatalny humor :(.... i przez to i ja sie smuce... wkoncu jesli juz cos ma mi psuc humor to tylko osoba na ktorej mi zalezy..... wkurwia mnie to ze  jestem bezradny :(..... mam nadzieje ze szybko sie polepszy.... bo jak nie to i ze mna bedzie kiepsko....  mialem jechac do krakowa ale nie pojade... powody to brak kasy i to ze troche  mi sie oczka  rozchorowaly... ale mam nadzieje ze do soboty minie.... zreszta dzisiaj juz jest troche lepiej..... a czemu do soboty??.... bo jak juz nie jade do Kraka to kumpela zaprosila mnie na impreze... co zreszta  takze mnie cieszy i bardzo chcialbym na niej byc..... tylko czemu jak ja mam dobry humor innym on znika :(.... to  juz wole zebym ja byl ciagle nieszczesliwy niz osoby które sa dla mnie dobre i  bliskie:(.... ehh. :(((.... cos zauwazylem ze pisze dlugie notki :/..... no coz najwyraźniej wena wrocila.. i to jakas  wieksza niz wczesniej..... ale dobra...koncze to moze ktos jeszcze niz tylko Martusia przeczyta tą notke ;).. pozdrowionka paaaaaaaa.......

toxic : :
20 czerwca 2003, 15:19
yyyy... tak sobie wpadłam looknać. Widze że ten bigaśny dół (który zresztą krótko nie trwał) w końcu przeszedł :) No to fajnie. Wyjdziesz na ludzi hehe
Nieogolony? hmmm... jakiej męskości?! chyba STAROŚCI chciales powiedziec! ;)
I co wy z tymi łóżkami macie?! Tak to jest - psują się jak sie jakies piruety wyrabia! O ludzie jakieś orgie rodzinne a fuuuuj! :oP
Ps. nie jestem ciekawa - przeciętna raczej :)
aha i jeszcze jedno --> masz fotke na kompie?
Ditta
20 czerwca 2003, 13:20
Ależ pracowicie spędzasz dni. Mi sie nic nie chce robić, zresztą jak zwykle :D
19 czerwca 2003, 19:15
oj trzeba trzeba o mnie dbać-ale ze mnie samolub :P wiesz co już są WAKACJE!!!normalnie mam humorek na maxa...pa
19 czerwca 2003, 14:24
:)
bez imienia
19 czerwca 2003, 14:01
masch 2 fanki ale ja lubie tylko czytać Twoje notki a nie komentować. Mam nmadzieję że Twoja wena będzie trawała wieki

Dodaj komentarz