Archiwum styczeń 2003


sty 15 2003 20
Komentarze: 2

 popisze sobie co im szkodzi.... poszedlem po siostry zeby odebrac je po kinie...  czekalem z pol godziny..... jesli nie dluzej.... wkoncu wrocily.... z rozdzkami oczywiscie... takimi swiecacymi w ciemnosci..... nawet fajne.... wrocilem do domu i walnalem sie na lozko...   zdrzemnalem sie i pojechalem zawieźć ten papierek.... okazalo sie ze musze jeszcze jeden zawieźć wiec jutro znowu tam wroce.... juz 4 raz..... no ale trudno.... wracajac wpadlem do starszej do pracy.... myslalem ze moze wczesniej skonczy ale musiala zostac.... zwinalem jej pare teczek z pracy bo mi sie spodobaly..... wracajac wcialem sobie zapiekanke.... w metrze  przez polowe  drogi siedzial obok mnie kanar az akoncu sie obudzil i zaczal sprawdzac bilety..... zreszta dzisiaj jakas akcja kanaracja bo wczesniej widzialem dwoch kanarow ale mnie akurat nie kontrolowali....  no i wkoncu jakos dotarlem do domu... pogoda jest wkurzajaca bo dośc mocno wieje..... wrocilem z miasta i  nie mam w ogole sily....  potrzebuje jakis  baterii czy czegos bo zaraz nie bede mial sily nawet w klawiature klikac.... pomijajac juz samo myslenie o czym to ja klikam..... pare osob na gg probowalo  jakos poprawic  mi humorek ale to jest ciezka sprawa..... bo wcale nie chce sie poprawiac... mimo to  dzieki za checi... koncze paaaaaaaaaaaa......

toxic : :
sty 15 2003 19
Komentarze: 2

ehh no i znowu nie w szkole.... tyle tylko ze tym razem tam bylem z zamiarem zostania caly dzien.... niestety okazalo sie ze nikogo z mojej klasy nie ma wiec wrocilem do domu... po drodze spotkalem starsza.. minalem ja o metr i mnie nie zauwazyla.... nieźle.... wrocilem do domu... moj braciak lezy w lozku i udaje albo i nie chorego..... nie poszedl do szkoly.....  w sumie mnie to malo obchodzi... rano  co dziwne bardzo latwo mi sie wstawalo.. poprostu wstalem.... nawet zimno mi zbytnio nie bylo.... z siostrami sie troche podraznilem....poszly dzisiaj na pottera do kina.... mialem isc z nimi ale starsza mi nie pozwolila bo mialem isc do szkoly.... ehh no coz przepadlo ja i tak takich bajek nie ogladam.... ale do kina i tak sie niedlugo przejde bo jest jakis film ktory chce obejrzec... tytulu niestety nie pamietam.... ale to szczegol.... sniegu na dworzu juz nie ma... w jeden dzien sie caly rozpuscil.... za to wszedzie jakies jeziorka powstaly i  w ogole jakas taka wiosenna pogoda...po za tym ze slonca jakos brak..... zaraz bede szedl odebrac siostry z kina a później znowu do tej telewizji zawieśc  świstek.... moze dzisiaj sie nie spóźnie.... pozniej pewnie sie przejade do galerii bo jakos dawno nie bylem... od poniedzialku..... eh na gg nie ma z kim pogadac .. grac tez nie ma z kim.... no wiec nie za bardzo mam co robic... w sumie bym sie gdzieś przeszedl ale tez nie mam z kim ani gdzie....tak bywa.... paaaaaaaaaa......

toxic : :
sty 14 2003 18
Komentarze: 4

eh nastepny  nudny dzien... wlasciwie to powinienem napisac to samo co wczoraj.... chociaz nie wiem... dzisiaj rano bylem tak zmeczony ze nie podnioslem sie z lozka do 10....  do szkoly mialem na 8 ale to szczegol..... i tak nic nie umialem do szkoly.... ale w sumie troche szkoda ze mnie nie bylo bo podobno na angielskim babka sie wkurzyla i zaczela walic jakies moraly... a to moglo byc wybitnie zabawne.... w sumie  jutro tez nie mam po co iśc bo z 4 lekcji jest tylko jedna.. reszta zastepstwa chyba....  nie wiem czy pojde ale glosowalbym na nie..... ranek minal  jakos znosnie bo lubie siedziec  w domu sam.... bez rodzinki jest tu nawet znosnie..... musialem pojsc po siostry do szkoly wiec tak zrobilem.... na dworzu jeden wielki syf.. wszedzie rozpuszczajacysie snieg i mnostwo wody..... ale nic poszedlem  siostry mnie poobrzucaly tym sniegiem ale jakos mi to zbytnio nie zaszkodzlo....   braciak wrocil do domu i  go brzuch bolal... zreszta jedna z siostr tez..... no ja nie wiem co to ma byc... ja ostatnio nic nie pichcilem.... no ale nic same kaleki w domu to ja musialem cos porobic... no wiec nawet ugotowalem makaron.... i w sumie nic nie zepsulem wiec jest ok..... musialem pojechac zawieźć coś do telewizji upc.... ale sie spoznilem 5 minut.... i nie zawiozlem... spoznilem sie bo oczywiscie jak ja jade to metro musi sie psuc..... no trudno pojade jutro.... tylko ze ta chlapa mnie wkurza.... wrocilem do domu to musialem isc do sklepu bo oczywiscie stary tez chory.... no i jeszcze placilem rachunki.... spedzilem  w sklepie i na poczcie ponad godzine... bo ludzi jak mrówkow.... zreszta zeby sie dostac i wrocic ze sklepu musialem pokonac jakies jeziorko tak wiec lazilem po bramie.... wkoncu wrocilem do domu caly padniety..... jesli sie rozchoruje to bedzie na nich..... mimo tego ze sie nalazilem to mialem dzisiaj dobry humorek....  no ale do czasu..... to chyba przez ta pore roku... wieczory sa stanowczo za dlugie i przez to pod konec dnia juz mam zrypany humor.....  ostatnio duzo osob ma do mnie pretensji o to ze mam taki a nie inny humor i ze nie chce z nimi gadac..... no nie wiem co to ma byc.... tak juz mam nic im zlego przeciez nie robie.... no ale trudno ich sprawa....  duzo osob mowi  tez ze sie zmienilem... tzn zrobilem sie smutniejszy.... i w sumie maja racje...  no ale nie mam  powodow do radosci to sie smuce.... taki juz moj los.... mam dośc bycia samemu... mam dośc wszystkiego.... i nie zapowiada sie na jakas zmiane tego nastawienia.... no ale to i tak juz jest za dluga notka wiec koncze naraa........

toxic : :
sty 13 2003 17
Komentarze: 5

jakos wczoraj nic nie pisalem to w sumie nie zaszkodziloby sobie dzisiaj popisac... czorajszy dzien byl   oczywiscie nudny chociaz nie do konca... wstalem w ogole przed 10 co jak na mnie jest dosc dziwne....  w sumie wiekszosc czasu siedzialem przed kompem... ale bylem tez  z siostrami na sankach.... wlasciwie to mielismy robic balwana bo ja im juz chyba nie wystarcze ale snieg sie nie lepil... zreszta nieźle sypalo i jak je ciagalem na tych sankach to po paru minutach bylem caly bialy.... no bylismy tak z godzine i siostrzyczki byly szczesliwe... ja oczywiscie  zmachany......pozniej one pojechaly ze starszymi do kosciola a ja do domu wrocilem.... troche sobie pogralem... pomoglem robic jakies ciasto.... no i sie zdeka nudzilem... tak wpol do 11 poszedlem  z kumpela do sklepu i spotkalem tam kolesia ... wkoncu... koles ktorego znam od podstawowki... dalem mu kiedys moj notatnik z adrssami i tak trzyma... a on mi byl nie raz potrzebny... no i ma przyniesc dzisiaj... wrocilem do domu i szybko poszedlem spac... tzn przed 1...humor mialem kiepski i jak gadalem na gg to chyba z polowa  osob sie poobrazala ze nie gadam z nimi.... szczerze mowiac nie bardzo wiem czemu... poprostu nie  zaczynam  rozmawiac jak nie mam o czym ani checi...  przeciez nie bede siedzial i patrzyl sie w puste okno.... trudno tak bywa... no ale jakbym kogos jakos uraził czy coś to przepraszam.... dzsiaj mi sie nawet dobrze wstawalo chociaz jak zwykle rano jest mi zimno... szybko sie ogarnalem i usiadlem do kompa... musialem wydrukowac cos na wos i tak tez zrobilem... pojechalem do szkoly...  daje gosciowi ta kartke a on mowi ze juz oceny wystawil i ze to za malo...  no w sumie tak bywa.... powiedzial ze mam przyniesc wiecej i zaczal sie pytac  czy jeszcze choruje i takie tam.. oczywiscie nasciemnialem ostro no i nadal bede mial  luzy.... po wosie matma... pare osob mialo sie poprawiac ale okazalo sie ze nie ma matmy... no i jakos odechcialo mi sie siedziec w tej szkole wiec wrocilem do domu... he no bylem na calej  1 lekcji...  i wlasciwie nie  mialem po co tam iśc.... przed chwila  dzwonil jakis telefon ale nie odebralem bo formalnie jestem na polskim....no ale trudno.... humor mi sie  nie poprawil chociaz ten snieg jakos fajnie na mnie wplywa... jest tak z 15 centymetrow.... taka mila atmosfera.... nie wiem... wieczorem pewnie bedzie przez to gorzej ale co tam co bedzie to bedzie... wczoraj byla orkiestra i wszedzie tylko o tym.... moj braciak jak bylo swiatelko wystrzelal pozostale petardy no i ludzie sie cieszyli.... bede musial pozniej odwieźć dekoder do biura obslugi klienta ale jakos nie bardzo mi sie chce... pewnie znowu bede sie nudzil no ale tak to juz ze mna jest.. nie mam w sumie na nic ochoty... trudno... paaaaaaaaaaa......

toxic : :
sty 11 2003 16
Komentarze: 4

ehh poprostu zajebiscie nudny dzien.... przylazl wujek i siedzial tak do piatej  gadajac i pijac ze starymi..... rano starsza  wlazla do pokoju i zaczela mnie i braciaka budzic.... tzn ja juz nie spalem ale nie lubie jak ktos mi  wlazi do pokoju i gada..... no ale nic wkurzyla mnie tylko .... wstalem  i musialem isc do sklepu.... wrocilem i usiadlem przed tv .. starsza mi wymyslala coraz nowsze zajecia ale ja nic nie robilem bo   mi sie nie chcialo... zreszta caly dzien jestem padniety  mimo tego ze sie wyspalem.... usiadlem pozniej do kompa ale nie chialo mi sie gadac... wiec przez  caly czas gralem albo sciagalem jakas muze..... wkoncu mi sie znudzilo i poszedlem ogladac  skoki.... pozniej nic nie robilem  i sobie tu usiadlem....   zaczalem znowu grac ale  moj komp jest tak jebniety ze mi szlo poprostu tragicznie... chociaz to nie tylko przez kompa..... siostra mi wszystko przynosi... bo jak poszedlem z nimi na basenik to sie mnie sluchaja... zreszta zawsze juz bede chodzil bo  spodobalo mi sie.... nie mam nic ciekawego do roboty..... w sumie mialem isc do sklepu ale to moze pozniej.. tak po 22 bo teraz duzo ludzi tam siedzi..... ehh no ale nie wiem co pisac  ....juz nawet nie mam sily na myslenie..... paaaaaaaaaaa

toxic : :